Malowanie paznokci to jedna z moich ulubionych czynności.
Odkąd mogę pochwalić się zdrowymi i zadbanymi paznokciami nie przypominam sobie
sytuacji, w której nie miałabym pomalowanych paznokci. W swojej kolekcji miałam
wiele lakierów, najczęściej średniej jakości. Od kiedy odkryłam blogi
kosmetyczne moje preferencje się zmieniły. Uświadomiłam sobie, że lepiej kupić
lakier droższy, dobrej jakości, niż kilka tańszych które po dwóch dniach
noszenia na paznokciach tęsknią za wacikiem i zmywaczem.
Jednym z lakierów, w których się zakochałam przeglądając
blogi kosmetyczne, był Essie Fiji. W swojej poprzedniej pracy mogłam malować
paznokcie tylko na jasne kolory i długo szukałam idealnego lakieru, który wytrzyma
8 godzin stukania w klawiaturę i nie odpryśnie raz dwa. Zanim odkryłam Essie
Fiji, zdążyłam zmienić pracę, ale zamiłowanie do jasnych kolorów lakierów
pozostało. Przez długi czas wahałam się nad zakupem tego lakieru ze względu na
dość wysoką cenę. Całe szczęście, że Święty Mikołaj potrzebował inspiracji na
świąteczny prezent!
Lakier zamknięty jest w pięknej, kwadratowej buteleczce z
białą nakrętką, na której jest napisana nazwa lakieru. Mój lakier ma gruby
pędzelek, którym bardzo wygodnie się maluje. Ma dużą pojemność – 13,5 ml co
wydaje się ilością nie do wykończenia J
kolor to rozbielony róż, bez zbędnego (moim zdaniem) shimmeru. Podobno ten
odcień występuje w tonacji bardziej i mniej różowej. Jeśli to prawda, moim
zdaniem trafił mi się mniej różowy odcień – z tego jestem bardzo zadowolona.
Fiji nazywany jest ślubnym lakierem – być może również się na niego zdecyduję w
naszym zbliżającym się wielkim dniu… J
Bałam się, że lakier będzie smużył i nie będzie
wystarczająco kryjący. Nic bardziej mylnego! Dwie warstwy w zupełności starczą,
jednakże ja dla świętego spokoju wolę nałożyć trzy. Kolejną z moich obaw było
to, że lakier szybko odpryśnie i będę musiała dalej szukać swojego ulubieńca.
Na szczęście po raz kolejny się myliłam – lakier wytrzymuje na moich
paznokciach niemalże tydzień bez żadnego uszczerbku! To sprawiło, że zakochałam
się w tej marce i bez przerwy maluję paznokcie ich lakierami. Lakier sam w
sobie ma średni połysk, dlatego dodatkowo nawierzchniowo stosuję Sally Hansen
InstaDri.
Lakiery Essie stacjonarnie dostępne są w Superpharm
(niestety naświetlane stanowisko, ciężko znaleźć nierozwarstwiony lakier…) oraz
w Hebe. Koszt około 35 zł. W drogeriach internetowych można je zdobyć prawie
połowę taniej. Z całego serca polecam te lakiery. Na pewno pojawi się jeszcze
kilka recenzji, bo w zanadrzu mam kilka innych lakierów Essie J
Która z Was stosuje lakiery Essie? Jakie są Wasze opinie na
temat tej marki?
Pozdrawiam,
Ania